
Google testuje swoją nową usługę, czyli „people cards”. Czy to próba przywrócenia do życia Google+? A może nowa alternatywa dla najpopularniejszych portali społecznościowych? Karty osób przede wszystkim mają na celu tworzenie tzw. wirtualnych wizytówek, które pomogą dostarczyć wiarygodne informacje i wypromować się w sieci.
Gigant technologiczny nie ustaje w staraniach nad stworzeniem swojej wersji portalu społecznościowego. Teraz Google postawiło na karty osób, które pozwalają na stworzenie własnego profilu publicznego w wynikach wyszukiwania. To nic innego, jak wdrożenie elementów klasycznego portalu społecznościowego do wyszukiwarki.
Każdy z posiadaczy konta Google będzie miał możliwość stworzenia swojej karty i zdecydowania, jakie informacje mają się na niej znaleźć. Można tu będzie dodać na przykład aktualne miejsce pracy, wykształcenie, zawód, linki do swoich profili w mediach społecznościowych, dane kontaktowe, lokalizację czy kilka słów o sobie. Ma to wyglądać podobnie do widoku, w jakim wyświetlają się w wynikach wyszukiwania informacje o gwiazdach muzyki, filmu czy telewizji.
Jak łatwo zauważyć, tworzy się z tego swego rodzaju wirtualna wizytówka. Można więc wyciągnąć wniosek, że karty osób będą próbowały konkurować z platformą LinkedIn. Będzie to bowiem miejsce, w którym mogą promować się osoby działające w biznesie, przedsiębiorcy, pracownicy oraz freelancerzy. Obecnie usługa „people cards” testowana jest w Indiach, w anglojęzycznej wersji przeglądarki. Pozostaje więc tylko czekać, aż dotrze ona do Polski i będzie można samodzielnie ocenić, czy rzeczywiście jest to godna uwagi alternatywa dla serwisu społecznościowego specjalizującego się w kontaktach zawodowo-biznesowych.